cze 07 2002

Wszystko się może zdarzyć a czas pokaże...


Komentarze: 0

Od rana w samochodzie . Najpierw mlodego odwiozlam do szkoly, a potem zalatwiac ten nieszczęsny paszport. Udalo sie zlożylam za 3 tydnie mam dzwonić mam nadzieję że zdążę bo za 4 wyjazd. Pani byla bardzo nieuprzejma ale nie moglam jej nawet ochrzanić bo balam się że czas odbioru może się wydlużyć. Pod szkolą po Zbyszka bylam pzred czasem z nerwów wypalilam 1/2 paczki fajek (Ja rzucilam palenie miesiąc temu ale od trzech dni znowu palę jak smok. Obiecalam mlodemu, że jak zda to ja papierosa nie wezmę do ust). W końcu wyszedl i mówi, że z matmy pisal jeden sprawdzian z trzech do napisania a z polskiego napisal tylko jędną pracę i teraz( po lekcjach) ma się zglosić do pani będzie pisać 2 pozostale. Poszedl i zaraz wrócil mówiąc że pani już nie ma NO SZLAG BY TO TRAFIL W poniedzialek moim zdaniem nie da rady poprawic tylu przedmiotów a to ostatni dzień. Więc spytalam czy jest jeszcze pani z matmy okazalo się że tak To kazlam mu iść spytać czy te dwa sprawdziany może pisać jeszcze dziś zgodzila się i napisal mówi że wszystko i że napewno dobrze , ale prawdę poznam w poniedziaek . To będzie sądny dzień. Niemiecki, 4 wypracowania z polskiego, ta nieszczęsna historia i nie wiadomo jak mu poszlo dzisiaj z matmą . Ja się wykończę. W domu jak po burzy a mnie się nawet sprzątać nie chce. ale jednak coś trzeba zrobić więc zabieram się za robotę chociaż mi opornie idzie pa pa

olenka : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz